Zdumiewający upływ czasu...

Tak sobie myślę, że ten czas za szybko płynie. Pewnie stwierdzicie, że "Ameryki to Ona nie odkryła" ale patrzę na tego mojego Szkraba i nie wierzę, że On jest już taki duży. Jeszcze tak niedawno się urodził, był taki maluteńki, no może nie tak bardzo bo 61 cm noworodek to raczej nie zalicza się do kategorii "maluteńki" ale dla mnie był malutki i już :)

Dzisiaj postanowiłam obserwować go przez cały dzień i podsumować co ten mój Maciejkowy Bobas już potrafi.

Przede wszystkim "gada" jak najęty. Jeszcze 3 miesiące temu myślałam, że już nigdy nie zacznie mówić a teraz porozumieć się z Nim to już pestka, wytłumaczy za każdym razem o co Mu chodzi, do tego jak nie umie użyć prawidłowego słowa lub po prostu jeszcze nie zna odpowiedniej nazwy przedmiotu czy czynności stara mi się wytłumaczyć  znanymi sobie słowami co ode mnie potrzebuje lub co chce mi wyjaśnić. Nie sądziłam, że dwulatek będzie już taki pomysłowy. Normalnie nie doceniam swojego dziecka.

Uwielbia "czytać" książki. Trzeba siedzieć i wszystko Mu tłumaczyć, nazywać. Potrafi znakomicie modulować głosem, co nie było jeszcze niedawno dla mnie do pomyślenia u tak małego chłopca. Gry widzi np. małą rybkę na obrazku czy inne małe zwierzątko mówi głosem piskliwym takim jakie może wydać małe stworzenie, natomiast gdy widzi lwa, wieloryba, zniża głos. Jego ulubioną książką jest "Poznaję świat", stara książka mojego dzieciństwa, którą także uwielbiałam czytać. Oto okładka, ciekawe czy ktoś z Was ją pamięta:



Oglądając ją z moim Bobasem cofam się w czasie do swego dzieciństwa, każda kartka odświeża zamazaną już przeszłość. Cudowne uczucie.

Z każdym dniem Maciejko staje się bardziej samodzielny i już zauważalnie zaczyna stanowić osobną jednostkę, która ma swoje zdanie, pomysły na zabawę, a nawet, co mnie zadziwiło kilka dni temu, pomysł na śniadanie. Zapytałam go: "Co chciałbyś na śniadanie, parówkę czy jajecznicę." On odparł: "Kaszkę" myślałam, że tak tylko powiedział ale zrobiłam mu o co prosił, jadł aż mu się uszy trzęsły.

Z jednej strony cieszę się, że tak szybko rośnie, łatwiej się z nim porozumiewać, bawić ale z drugiej skoro te 2 latka tak szybko minęły to ani się obejrzę a będzie z niego dorosły człowiek. Modlę się tylko o to, by tych lat nie zmarnować i by udało się mi i mojemu mężowi wychować Naszego Maciejkowego Bobasa na dobrego człowieka.

2 komentarze:

  1. Mój też z tych dużych, miał 60 cm :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że się cieszę z jego wielkości bo dzięki temu od samego początku nie był to kruchy noworodek tylko dobrze z budowane chłopisko :D

      Usuń

Pomysły na prezenty dla dzieci 12-24 miesięcy

Święta zbliżają się wielkimi krokami, zaczyna się odwieczny problem każdego rodzica. " Co kupić dziecku w prezencie?" Dziec...